Po wyrównanym spotkaniu zwłaszcza w drugiej połowie pokonujemy Orła z Milczy w stosunku 2-1 (0:0). Choć nie musieliśmy wygrać to jednak walczyliśmy do samego końca i w doliczonym czasie gry przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ta wygrana należała się zwłaszcza kibicom zgromadzonym na naszym obiekcie którzy pomimo skwaru dopisali...
W pierwszej części gry mieliśmy jakby większą przewagę niż w drugiej. Lecz po mimo wielu okazji szczęście było przy gościach. Raz wybijali nawet piłkę z linii bramkowej po lobie Pileckiego. Większość czasu, gra toczyła się na połowie Orła, ale brakowało ostatniego podania, dokładności. Goście od czasu do czasu straszyli naszą bramkę. Wynik jednak do przerwy bezbramkowy.
Druga połowa była bardziej wyrównana, obie ekipy mogły zadać decydujący cios, ale zadaliśmy Go my. Najpierw Pilecki głową zgrał prostopadle za linię obrony w kierunku W. Drewniaka który pokonał bramkarza i otworzył wynik spotkania. Później do głosu pomału doszła Milcza, która szukała wyrównania i znalazła. Po jednym z rzutów wolnych zabrakło zdecydowania przy wybiciu z pola karnego, co wykorzystał jeden z przyjezdnych i doprowadził do wyrównania. W ten czas obie ekipy szukały swoich okazji na zdobycie zwycięskiej bramki. I gdy wydawało się, iż mecz zakończy się remisem, zadajemy decydujący cios. Nasz kapitan Kamil Barć zagrywa do wbiegającego w pole karne Arkadiusz Lubasa który, zdobywa strzałem w długi róg zwycięską bramkę. Punkty zostają w Wesołej. Brawo Panowie za walkę. Za tydzień ostatni mecz w tym historycznym sezonie z Golcową........